Miraastroforum

W związku z radykalnym spadkiem zainteresowania obserwacjami gwiazd zmiennych, opracowaniami wyników obserwacji itp, zawieszam działalność na forum.
Jednocześnie informuję, że nadal prowadzę bazę PTMA miłośniczych obserwacji, do której można przysyłać wykonane oceny jasności gwiazd zmiennych.

Ostatnio CODZIENNIE spotykają mnie podobne przypadki tzn. ktoś
z czegoś rezygnuje, wypisuje się lub "zawiesza działalność".
Epidemia jakaś...
Pozdrawiam

Szkoda, że sie tak stało...

Miejmy nadzieję, że może ta informacja podziała jako zimny prysznic i zmobilizuje do obserwacji - swoją drogą, mam nadzieję, że na naszym poletku obserwacji gz nie jest aż tak źle - prawdopodobnie "stała gwardia" cały czas działa, szkoda jednak, że jak piszesz Sanisławie, widoczny jest zastój...

Potraktujmy to jak apel Stanisława i po prostu bierzmy się do roboty - chociaż noce są krótsze, ale za to zdecydowanie cieplejsze

Głowa do góry Stanisławie !

Niestety, prawda jest taka, że trudno się ciągle mobilizować do ciągłego zachęcania innych. Stanisław napisał to, co ja zamierzałem od kilku miesięcy. Znużony stagnacją i nie widząc następców, zwątpiłem nieco w sens działalności propagatorskiej na polu zmiennych.
Na dodatek krótkie noce, większa ilość pracy, treningów kolarskich, a także poświęcenie większej ilości czasu na zdjęcia, uniemożliwiają intensywne obserwacje. Obecnie rzucam okiem jedynie czasami podczas spacerku.
Nie napisałem jednak "pożegnania" z forum, gdyż czegoś takiego nie planuję i mam nadzieję, że jesienią coś zaskoczy. Czego sobie, Stanisławowi i innym kolegom życzę .

Systematyczne obserwacje wymagają samodyscypliny, czasu i pogody. Prawdę mówiąc u mnie z wszystkim jest kiepsko

Udało mi się nieco zmobilizować w kwietniu, po czym przyszedł długi majowy weekend, po którym wiele sobie obiecywałem, a który przyniósł marną pogodę i w efekcie zniechęcenie. W ostatnich dniach też dobija mnie pogoda. Wieczory są pochmurne, choć dni bywają bardzo ładne. Niestety ze względu na pracę nie mogę siedzieć po nocach.

W tej chwili wszystko zależy od wakacji, a w zasadzie od wakacyjnej pogody.

Wielka szkoda cóż można więcej powiedzieć. Jeśli chodzi o mnie to w każdym kolejnym miesiącu tego roku udało mi się wykonywać coraz więcej ocen,a maj jest dla mnie wyjątkowo udany. Nie są to wszakże powalające na kolana liczby ocen... Jestem jednak niepoprawnym optymistą i myślę, że to tylko chwilowy kryzys i wkrótce po czerwcowych, krótkich nocach zacznie sie nadrabianie zaległości

Do tego wszystkiego dotknęły mnie w ostatnich dniach dość poważne kłopoty zdrowotne. Stoi więc pod znakiem zapytania także własna aktywność obserwacyjna.

No cóż? wszystko ma swój kres...

Panie Stanisławie

Pan najlepiej wie, że to nie pierwszy kryzys i trzeba głęboko wierzyć, że uda się go przezwyciężyć. Proszę się oszczędzać i wracać do zdrowia, na tyle na ile to możliwe. A potem do obserwacji i na forum. Będziemy czekać na dobre wiadomości.

Pozdrawiam
Robert

Przyłączam się do słów Roberta. Stanisławie, wkrótce na pewno będzie już dobrze - wszyscy w to głęboko wierzymy. Po kuracji i solidnym wypoczynku na pewno nabierzesz sił.
Czekamy na dobre wieści i na dalsze motywowanie nas do działania!

Robert_Bodzoń napisał(a):Panie Stanisławie

Pan najlepiej wie, że to nie pierwszy kryzys i trzeba głęboko wierzyć, że uda się go przezwyciężyć.

Robert

Tym razem wysiadły mi kolana i moim nowym nabytkiem stały się kule. Mam cichą nadzieję, że na krótko. Przydałoby się istotnie zmniejszyć masę ciała. Tylko jak to zrobić?

Dziękuję za słowa otuchy.

SSW napisał(a):Przydałoby się istotnie zmniejszyć masę ciała. Tylko jak to zrobić?

To ja mam odwrotny problem. Jak zwiększyć masę ciała . Panie Stanisławie proponuję oddać mi swoje "nadwyżki"

Ja jestem na przymusowej diecie od ponad dwóch lat. Kilka kęsów za dużo i włącza się alarm (ból). Ale stopniowo poznaję swoją chorobę i staram się myśleć pozytywnie.

Proszę dobrze zastanowić się i znaleźć sposób. Nawet drobnymi kroczkami, ale do przodu. Z uporem, ale ostrożnie, bez pośpiechu.

Powodzenia

Niestety ale to jest brutalna prawda. Praca wymaga od nas wiele czasu i wysiłku. Jeśli dodać do tego obowiązki rodzicielskie, efekt widać w postaci wyników obserwacyjnych (czego ja jestem niechlubnym przykładem).

Życzę panu Stanisławowi jak najszybszego powrotu do zdrówka i dobrej formy. Oby to były chwilowe tylko dolegliwości. Pozdrawiam.