W tym roku przez kilka dni miałem okazję obserwować obłoczki świecące. Naturę ich chyba wszyscy mniej więcej znają, więc nie będę się powtarzał.
Przedstawię w odstępach kilkudniowych serię kilku zdjęć z różnych dni, w różnych ujęciach i miejscach.
Zaczynam od miejsca 50 metrów od mojego domku. Oświetlone przez lampy, stąd ta czerwień. Na niebie widać kawałek Dużego Misia, jakiegoś zajączka satelity i nad horyzontem jaskrawe obłoczki. Jeszcze dość nisko, ale zobaczycie później co one wyprawiały