Kończą mi się ferie, miałem mnóstwo wolnego czasu, bo nie udało mi się wyjechać Zamiast siedzieć przed komputerem bardzo chciałem zrobić coś twórczego, ale koniecznie związanego z astronomią. I tak przez głowę przechodziły mi modele fragmentów powierzchni Księżyca, jakieś astro rysunki i inne mniej ciekawe rzeczy. Jednak górę wziął pomysł, by zabrać się wreszcie za własną mapę Marsa na podstawie zdjęć wykonanych przeze mnie podczas ostatniej, wielkiej opozycji.
Jakie widoki były każdy pamięta, skrótem - seeing koszmarny, raz czy dwa taki, że dało się coś zobaczyć. Zebrałem co wyraźniejsze zdjęcia i zabrałem się do roboty. Po parunastu godzinach analizy tego co na fotkach rzeczywiście widać, rysowaniu i przeżuciu przez komputer wyszło mi coś takiego:
Oczywiście rysowałem ołówkiem, w komputerze to zabarwiłem i rozmyłem, tak, że całkiem udanie symuluje ostrość moich zdjęć
W tym roku Mars na pewno będzie się różnił od tego co tu widać - coś zniknie, coś nowego się pojawi. Już nie mogę się doczekać, by to sprawdzić!
pozdro
Małek